Pomogła: 1 raz Dołączyła: 13 Cze 2009 Posty: 2085 Skąd: Mexico City
Wysłany: 2011-03-06, 16:37
- A masz może jakieś owoce? - oczywiście musiała trzymać dietę, którą sama sobie wytyczyła, by ubrania koncertowe ciągle na nią pasowały. Zresztą chciała porozmawiać z Santosem, ale jednocześnie pragnęła odłożyć tę chwilę na jak późniejszy termin.
- owoce? miałem na myśli jakiegoś kurczaka czy coś xd ale skoro chcesz owoce, to dostaniesz owoce- uśmiechnąłem się do czarnulki i wyszedłem na chwilę po owoce.
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 13 Cze 2009 Posty: 2085 Skąd: Mexico City
Wysłany: 2011-03-06, 16:43
Uśmiechnęła się tylko do niego lekko, po czym odprowadziła go wzrokiem. Zachowywał się zupełnie normalnie. Zdziwiona była, jak łatwo mu to przychodzi, kiedy ona przez cały czas się denerwowała.
przyszedłem po kilku chwilach, można nawet było nie zauważyc mojej nieobecności. postawiłem na stoliku, na wprost do Lupe talerz świeżych owoców. usiadłem na przeciwko, na fotelu i zachowałem ciszę.
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 13 Cze 2009 Posty: 2085 Skąd: Mexico City
Wysłany: 2011-03-06, 16:51
Sama wzięła się za obieranie mandarynek. Szło jej to dosyć opornie, bo czuła na sobie wzrok Santosa. Po chwili włożyła sobie kawałek do ust. Owoc był pyszny. Przywilej mieszkania w Meksyku.
- Bardzo dobre - powiedziała oczywiście na temat mandarynek, które zostawiła na chwilę w spokoju.
- Pewnie domyślasz się, że nie jestem tutaj przypadkiem, prawda?
cały czas się jej dokładnie przyglądałem, obserwowałem każdy ruch. co do owoców nic nie odpowiedziałem, stwierdziłem, że rozmowa o tym byłaby banalna i trochę głupia. poczekałem chwilę- tak, zastanawiam się o czym chciałabyś ze mną porozmawiac.
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 13 Cze 2009 Posty: 2085 Skąd: Mexico City
Wysłany: 2011-03-06, 17:00
Rozejrzała się po ścianach, jakby szukała w nich wsparcia i energii, która pozwoliłaby powiedzieć to co miała do powiedzenia. Poczekała jeszcze minutę, by dosyć powoli zjeść truskawkę.
- Zanim powiem Ci po co przyszłam, mam pytanie - odrzekła spokojnie, kierując swoje czekoladowe oczy ku Santosowi.
- Czy ty ciągle chcesz być ze mną? Wiem, że to głupie, ale muszę wiedzieć.
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 13 Cze 2009 Posty: 2085 Skąd: Mexico City
Wysłany: 2011-03-06, 17:15
- Więc chyba musimy coś postanowić. Ta sytuacja, która miała miejsce... zabolała mnie, więc jeżeli chcemy być razem, nic takiego nie może się wydarzyć - ujęła to wszystko w wielkim skrócie. Ponadto mężczyznom nie zwierała się ze swoich uczuć, tylko najbliższym przyjaciółkom. One ją całkowicie rozumiały.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum