[Jose]

- Wolisz piesku, a może krokodylku?- zapytałam ironicznie.

[REKLAMA]

[Sergio]

- oj no po prostu się zdziwiłęm... - spojrzałem gdzieś w bok

[Jose]

- Ehh, dobra to będę do Ciebie mówiła po imieniu, żebyś czasem zawału nie dostał- usiadłam na ziemi, na przeciw Sergia podkulając nogi i zaczęłam myśleć co by tu zrobić...

[Sergio]

- ale nie no możesz mówić kotku mi to nie przeszkadza

[Jose]

- Nie będę Cię za bardzo rozpieszczała, co to, to nie- uśmiechnęłam się chytrze.
- Nie no ale teraz już na poważnie SERGIO- podkreśliłam jego imię- dzwonić po tą karetkę czy sami sobie jakoś poradzimy? Hm?- spojrzałam na niego.- Ciotka Jose się Tobą zaopiekuje- zaśmiałam się.

[Sergio]

- Tak tak ciocia Jose najlepiej się mną zaopiekuję - uśmiechnąłem się

[Jose]

- Czy Ty masz jakieś wątpliwości?

[Sergio]

- przecież mówię że się mną najlepiej zaopiekujesz

[Jose]

- Haa, i tak ma być. Nie no SERGIO powaga... Co robimy?

[Sergio]

- siedzimy? - spytałem głupio

[Jose]

- Nie zauważyłam...
- Ja naprawdę pytam poważnie...

[Sergio]

- ehh poważnie, ee no to chyba trzeba by z tas noga do... lekarza?

[Jose]

- No tak, ale nie wiem czy dasz radę dojść..

[Sergio]

- zawsze można spróbować...

[Jose]

- No to jak, spróbujesz?